-Widziałeś Granger nieźle się wyrobiła.Gdyby nie była szlamą umówił bym się z nią-powiedział śmiejąc się
-Wygląda nie źle-potwierdziłem słowa przyjaciela
Znowu zapanowała cisza podczas której znowu biłem się z myślami.Granger nie wyglądała tak jak przez ostatnie 6 lat.Była inna.Jej zachowanie i sposób ubierania.Nawet jej spojrzenie było zimne i nie widziałem tam ani smutku ani szczęścia.Nicość.Tłumiła w sobie uczucia jak ja przez ostatnie 6 lat..Od małego byłem uczony by nie okazywać ludziom żadnych uczuć.Być obojętny.Ona miała właśnie taki wyraz twarzy.
-Ciekawe czy jest dziewicą-Z moich przemyśleń znów wyrwał mnie Diabeł i to dość nie typowym pytaniem
-Na pewno przecież to święta kujonka Granger-odpowiedziałem
-Wiesz ale coś kręciła w 4 klasie z Wiktorem Krumem- Stwierdził mój przyjaciel
-Ona z Krumem?!Proszę cię to jest światowy gracz na pewno nie zainteresował by się taką szlamą jak Granger-powiedziałem z kpiną
-Mam pewien pomysł a raczej zakład.Wchodzisz?-zapytał
-Najpierw mnie oświeć o co chodzi
-Już ci wszystko tłumacze Smoczku- uśmiechnął się podejrzanie
***
-Wchodzę-powiedziałem pewnie
-Masz czas do przerwy świątecznej.Jak przegrasz kupujesz mi dwie skrzynki Ognistej a jak wygrasz ja ci kupuję-powiedział zadowolony
To będzie najtrudniejszy zakład jaki podjąłem.Przecież to Granger jak ja mam to zrobić.Na dodatek jest szlamą.Przysięgam Diable kiedyś cię zabije.Wiem ,że jeśli bym się nie zgodził lub wycofał powiedział by, że jestem tchórzem i nie dam rady. Moja Malfoy'owska duma na to nie pozwala.Ten zakład nie będzie łatwy i wiem że będę musiał się nieźle wysilić.Nagle pociąg gwałtownie zahamował przez co przechyliłem się nie co do tyłu po czym do przodu.Zauważyłem że jesteśmy już na miejscu.Razem z Zabinim zabraliśmy swoje bagaże i skierowaliśmy się w stronę wyjścia.
***
Pociągnął mnie za rękę przez co zmniejszył dystans miedzy nami.Czułam jego oddech na swojej twarzy.Moje serce zachowywało się jakby zaraz miało wyskoczyć mi z piersi.Byłam za równo zaszokowana jak i wściekła z tej sytuacji.Co on sobie myślał?! W jednej chwili puścił moją rękę ze swojego uścisku,obracając się na pięcie wyszedł mówiąc przedtem:
-Do zobaczenia w Hogwarcie Granger
Dopiero po chwili dotarły do mnie jego słowa.Co to miało oznaczać?Ten Malfoy ,który od pierwszej klasy wyzywa mnie od szlam nie dość ,że złapał mnie za rękę to jeszcze powiedział do zobaczenia.Czułam się jakby była to co najmniej groźba.Nie przejęłam się tymi słowami tylko wróciłam do przedziału.rozsiadłam się wygodnie na kanapie czekając aż dojedziemy na stację.Zaczęłam myśleć nad tym co powinnam powiedzieć Ginny,Harremu i Ronowi.Byli moimi przyjaciółmi.Kochałam ich ale wiedziałam ,że ciężko będzie mi z nimi rozmawiać.Byli jedynymi osobami ,które mi zostały.Miałam tylko ich ,nikogo więcej.Wiedziałam ,że ich mam i nie odwrócą się ode mnie lecz czułam się samotna.Kiedyś cieszyłam się z każdego spotkania z nimi teraz bałam się spojrzeć im w oczy.Zupełnie nie wiedziałam co mam powiedzieć.Byłam pewna że spotkam ich w Wielkiej Sali.Usiądziemy razem do stołu i co będę miała powiedzieć :
-Cześć Giny,Harry ,Ron jak tam u was u mnie źle nie mogę pozbierać się po śmierci rodziców mam ciężką depresje.I jak smakuję wam jedzenie ?
To było śmieszne.To brzmiało jak bym użalała się nad sobą czego miałam nie robić.Obiecałam sobie że już ani razu nikt mnie nie skrzywdzi i nie będę przez nikogo płakać.Już nawet będzie mi obojętne czy Malfoy nazywa mnie szlamą czy nie.To już nie była ta kujonka Granger.Teraz to była silna i nie zależna kobieta.Przecież jak nie będę chciała to nie będę musiała się nikomu tłumaczyć ze swojego życia.Niech lepiej zajmą się swoim życiem niż będą wypytywać o moje.Pociąg w jednej chwili się zatrzymał i zauważyłam że jesteśmy już na stacji.Wzięłam swoją walizkę po czym skierowałam się do wyjścia.
Wychodziłam ostatnia dzięki czemu nie zauważyłam swoich przyjaciół.Nie minęło 10 minut a już znalazłam się pod Wielką Salą.Bałam się otworzyć drzwi lecz wzięłam kilka głębokich wdechów i popchnęłam mocno wielki wrota.Idąc do stołu Gryfonów spostrzegłam Ginny,Harrego i Rona siedzących i zawzięcie dyskutujących między sobą.Nie mając innego wyboru podążyłam w ich stronę.Cała trójka nagle spojrzała na mnie.Usiadłam koło Ginny która chciała już coś powiedzieć lecz przerwał jej głos tiary przydziału.
Może nie jestem śliczna,
Może i łach ze mnie stary,
Lecz choćbyś świat przeszukał,
Tak mądrej nie znajdziesz tiary.
Możecie mieć meloniki,
Możecie nosić panamy,
Może i łach ze mnie stary,
Lecz choćbyś świat przeszukał,
Tak mądrej nie znajdziesz tiary.
Możecie mieć meloniki,
Możecie nosić panamy,
Lecz jam jest Tiara Losu,
Co jeszcze nie jest zbadany.
Choćbyś swą głowę schował
Pod pachę albo w piasek,
I tak poznam kim jesteś,
Bo dla mnie nie ma masek.
Śmiało, dzielna młodzieży,
Na głowy mnie wkładajcie,
A ja wam zaraz powiem,
Gdzie odtąd zamieszkacie.
Może w Gryffindorze,
Gdzie kwitnie męstwa cnota,
Gdzie króluje odwaga
I do wyczynów ochota.
A może w Hufflepuffie,
Gdzie sami prawi mieszkają,
Gdzie wierni i sprawiedliwi
Hogwarta szkoły są chwałą.
A może w Ravenclawie''
Zamieszkać wam wypadnie
Tam płonie lampa wiedzy,
Tam mędrcem będziesz snadnie.
A jeśli chcecie zdobyć
Druhów gotowych na wiele,
To czeka was Slytherin,
Gdzie cenią sobie fortele.
Więc bez lęku, do dzieła!
Na głowy mnie wkładajcie,
Jam jest Myśląca Tiara,
Los wam wyznaczę na starcie!'
Co jeszcze nie jest zbadany.
Choćbyś swą głowę schował
Pod pachę albo w piasek,
I tak poznam kim jesteś,
Bo dla mnie nie ma masek.
Śmiało, dzielna młodzieży,
Na głowy mnie wkładajcie,
A ja wam zaraz powiem,
Gdzie odtąd zamieszkacie.
Może w Gryffindorze,
Gdzie kwitnie męstwa cnota,
Gdzie króluje odwaga
I do wyczynów ochota.
A może w Hufflepuffie,
Gdzie sami prawi mieszkają,
Gdzie wierni i sprawiedliwi
Hogwarta szkoły są chwałą.
A może w Ravenclawie''
Zamieszkać wam wypadnie
Tam płonie lampa wiedzy,
Tam mędrcem będziesz snadnie.
A jeśli chcecie zdobyć
Druhów gotowych na wiele,
To czeka was Slytherin,
Gdzie cenią sobie fortele.
Więc bez lęku, do dzieła!
Na głowy mnie wkładajcie,
Jam jest Myśląca Tiara,
Los wam wyznaczę na starcie!'
Po skończeniu swej pieśni Profesor Macgonagall wyczytywała uczniów którzy zostawali przydzielani do jednego z czterech domów.Żadne z moich przyjaciół nie miało wtedy szansy na wypowiedzenie jakiegokolwiek słowa.Byłam z tego powodu zadowolona.Cały czas nie wiedziałam co będę miała im opowiedzieć.Gdy tiara przydzieliła już wszystkich uczniów wszyscy zaczęli jeść a profesor Dumbledore wygłosił swoją przemowę którą każdy znał na pamięć.Od razu po zjedzeniu kolacji nie czekając na nikogo szybkim krokiem wyszłam kierując się do nowego dormitorium.Dotarłam szybko na 4 piętro stojąc przed portretem wypowiedziałam hasło na co obraz otworzył się a ja weszłam do salonu.Widok jaki zobaczyłam zaszokował mnie i zdenerwował.Na kanapie siedział Malfoy w rozpiętej koszuli popijając ognistą .Słysząc moje kroki odwrócił głowę w moją stronę by na mnie spojrzeć.Jego niebieski-szare tęczówki spotkały się z moimi czekoladowymi.Patrzeliśmy tak na siebie przez dłuższą chwile po czym przerwałam to kierując się do pokoju.Już chciałam pociągnąć za klamkę od drzwi gdy usłyszałam jego głos:
-Napijesz się Granger-powiedział
-Och co się stało że taki wielki arystokrata Draco Malfoy chce pić z taką szlamą jak ja-powiedziałam wściekła
-Chciałem być miły ale skoro nie to nie-powiedział oschle
-Ty miły?!-krzyknęłam z nie do wierzeniem
-Nie bądź śmieszny.Przez 6 lat zatruwałeś mi życie kierując w moją stronę wiele obelg które mnie skrzywdziły.A teraz nagle chcesz żebym z tobą usiadła i się z tobą napiła jak ze starym przyjacielem?!-Byłam wściekła
Zauważyłam że Malfoy przygląda mi się w skupieniu jakby analizował każde słowo ,które powiedziałam.Obróciłam się na pięcie chcąc wejść do pokoju lecz znowu przerwał mi jego głos:
-Przepraszam Granger-powiedział cicho
Byłam zaszokowana tym co powiedział.Czy on Draco Malfoy właśnie mnie przepraszał.
-Wybaczysz mi?-usłyszałam ponownie jego głos
-Nigdy ci tego nie wybaczę Malfoy- powiedziałam cicho i zamknęłam się w pokoju opadając na podłogę płacząc.
___________________________
Rozdział drugi za nami.Obiecuję ,że w następnych rozdziałach będzie więcej akcji.To jest jedynie wprowadzenie w dalszą fabułę.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ